Gabriela Celaya urodził się w taki dzień jak dzisiaj w 1911 r Hernani. Mieszkał w Madrycie, gdzie spotkał poetów lat dwudziestych dwudziestego drugiego i innych intelektualistów, którzy zdecydowali, że poświęci się całkowicie poezji. Wśród jego prac wyróżnia się Liczba mnoga, Prawie w prozie o Przedostatnie wiersze. Z Jasne, aby wyczyścić, za którą zdobył nagrodę krytyków. A w 1986 roku otrzymał Krajowa nagroda za literaturę hiszpańską. Wybieram niektóre z nich wiersze zapamiętać.
Gabriel Celaya - Wiersze
Czasami wyobrażam sobie, że jestem zakochany ...
Czasami wyobrażam sobie, że jestem zakochany
I to jest słodkie i dziwne
chociaż widziana z zewnątrz jest głupia, absurdalna.
Piosenki modowe wydają mi się ładne
i czuję się taki samotny
że w nocy piję więcej niż zwykle.
Adela zakochała się we mnie, Marta zakochała się we mnie,
i na przemian Susanita i Carmen,
i na przemian jestem szczęśliwy i płaczę.
Nie jestem zbyt inteligentny, jak rozumiesz,
ale cieszę się, że znam jedną z wielu
a będąc wulgarnym, odpoczywam.
Miłość mężczyzny
Moja surowa wola, moja suchość
co ją oswaja
oceaniczne namiętności i starożytne plotki. Kauterię, którą stosuję
do tego kochającego bólu, który bez formy pulsuje.
Jeśli ranię, zabijam, odradzam się.
(Jego martwy uśmiech porusza mnie i podnieca.)
Jeśli go pieszczę, mierzę,
poddawać swoje błędy i wszystko
sumaryczna miękkość, która niczego nie zaprasza.
Aż w końcu we krwi
w niej tylko w sobie,
w moim przechodzeniu przez własne uczucia,
Rozumiem, zabijam, umieram.
Z pasją
I tak bardzo i tak bardzo cię kocham
że moje słowa umierają
w plotce o pocałunkach bez wytchnienia!
I nadal tak dużo, że moje ręce
nie znajdą cię, kiedy cię dotkną!
Tyle i tak bez wytchnienia
że płynę i płynę i płynę,
i po prostu płacze!
Blisko i daleko
Poza grzechem
niewypowiedziane, uwielbiam cię,
i szukając moich słów
Znajduję tylko kilka pocałunków.
Na klatce piersiowej, na karku,
Kocham Cię.
W tajemnym kielichu
Kocham Cię.
gdzie twój brzuch jest combo,
zbiegać po plecach,
twoje ciało śmierdzi,
Kocham Cię.
W nocy
A noc wstaje jak tworzona muzyka
a gwiazdy lśnią, drżąc, aby je zgasić,
i zimno, czyste zimno,
wielki chłód świata,
mała rzeczywistość tego, co widzę i dotykam,
mała miłość, którą znajduję
poruszają mnie, bym cię szukał,
kobieta, w pewnym lesie gorących bitów.
Tylko ty, moja słodka,
słodki w zapachu gęstego i mocnego soku,
oniemiały, bardzo blisko, pulsował ze mną,
tylko ty jesteś prawdziwy w udawanym świecie;
dotykam cię i wierzę ci,
i jesteś ciepłą i miękką matrycą rzeczywistości,
kochanek, schronisko, matka,
czyli ciężar ziemi, którą tylko w tobie pieścisz,
czy obecność, która wciąż trwa, kiedy zamykam oczy,
ze mnie, taka piękna.
Descanso
Z czułością, pokojem, niewinnością,
z delikatnym smutkiem lub zmęczeniem
który staje się wiernym psem, którego pieścimy,
Siedzę na krześle i jestem szczęśliwy
i jestem szczęśliwy
ponieważ nie odczuwam potrzeby myślenia czegoś precyzyjnego.
Ze zmęczeniem, które nie jest rozczarowaniem,
z radością, która nie budzi nadziei,
Jestem na krześle i jestem
w czymś, co może po prostu kocham.
Wiem, że unoszę się
a jednak nic nie wydaje mi się obojętne;
Wiem, że nic mnie nie uszczęśliwia ani nie boli
a jednak wszystko mnie dotyka;
Wiem, że to miłość
a może to po prostu słodkie zmęczenie;
wiem, że jestem szczęśliwy
ponieważ nie odczuwam potrzeby myślenia czegoś precyzyjnego.
Pożegnanie
Może kiedy umrę
powiedzą: był poetą.
A świat, zawsze piękny, będzie świecił bez sumienia.
Może nie pamiętasz
kim byłem, ale w tobie brzmią
anonimowe wersety, które pewnego dnia stworzyłem.
Może już nic nie zostało
ani słowa ode mnie,
ani jednego z tych słów, o których dziś marzę jutro.
Ale widziałem lub nie widziałem
ale powiedział lub nie powiedział,
Będę w twoim cieniu, pięknie żywy!
Będę dalej podążać,
Będę umierał
Będę, nie wiem jak, częścią wielkiego koncertu.
Nie znałem Celayi, bardzo lubię te wiersze… ..z Wenezueli