Tania Juste jest z Barcelony. Ukończył historię sztuki i z tych studiów wywodzi się tytuł jego najnowszej powieści pt. Miłość do sztuki. ale oni też są Do kwiatu skóry, skradzione lata, Szpital ubogich o Czas dla rodziny. Bardzo dziękuję za poświęcony czas i życzliwość wywiad, której nam dziś udziela, w której opowiada o tamtej miłości do sztuki i wielu innych tematach.
TÀNIA JUSTE — WYWIAD
- ACTUALIDAD LITERATURA: Twoja najnowsza powieść to Miłość do sztuki. Jak poszło i skąd pomysł?
TÀNIA JUSTE: To jest moje szósta powieść i mam zaszczyt mieć bardzo wiernych czytelników, z którymi stopniowo wzrastamy i tworzymy społeczność. Miłość do sztuki Wynika to z wielkiego pytania, które zaczęło się we mnie narastać po ukończeniu studiów z historii sztuki. Byłem oddany studiowaniu ruchów artystycznych przez kilka lat, w których odkryłem wielcy artyści wszystkich czasów i powoli zdałem sobie sprawę, że wszystkie z nich, te, które pojawiły się w indeksach ksiąg, które zostały nam przepisane, były mężczyźni. Wtedy pojawiło się to wielkie pytanie: Gdzie były artystki w historii sztuki? W powieści, którą napisałam, bohaterkami są one, artystki i te, które kochały i żyły sztuką. Jest żądanie widoczności kobiet w sztuce.
- AL: Czy pamiętasz któreś ze swoich pierwszych czytań? A pierwsza historia, którą napisałeś?
TJ: Pamiętam jedną z pierwszych lektur dla dorosłych, która najbardziej mnie uderzyła Obraz Doriana Graya, przez Oscara Wilde'a. To był jeden z tych momentów, w których zdałem sobie sprawę, jak daleko może zaprowadzić piękno w sztuce.
Piszę opowiadania od dziecka. Historie że nigdy nie przyszło mi do głowy publikować i próbować opowiadań młodzieżowych. Pierwszą, którą uznałem za dobrą i którą zdecydowałem się opublikować, była powieść Do kwiatu skóry, w tym momencie po katalońsku.
- AL: Główny pisarz? Możesz wybrać więcej niż jedną i ze wszystkich epok.
T.J.: Merce Rodoreda, Montserrat czerwony, Karmen Laforet, Irena Niemirowski, Thomas Człowiek, Stefan gałąź… Mógłbym kontynuować z kilkoma innymi z przeszłości i innymi współczesnymi, ale lista nie miałaby końca.
- AL: Jaką postać w książce chciałbyś poznać i stworzyć?
T.J.: Emmaprzez Jane Austen.
- AL: Jakieś szczególne zwyczaje lub zwyczaje, jeśli chodzi o pisanie lub czytanie?
TJ: muzyka. Nie lubię absolutnej ciszy (lub hałasu), więc zawsze piszę przy muzyce (klasyczna, jazzowa…). Ścieżka dźwiękowa, którą tworzę i która towarzyszy mi podczas pisania każdej książki.
- AL: A Twoje ulubione miejsce i czas, aby to zrobić?
TJ: Wpisuję moja nauka a także w biblioteki, pliki i miejsca, do których muszę się udać, aby udokumentować siebie.
- AL: Czy są inne gatunki, które lubisz?
T.J.: Lubię czytać wszystkiego i wszystkich czasów, i nie wykluczam wypróbowania innych gatunków i rejestrów w niezbyt odległej przyszłości.
- AL: Co teraz czytasz? I piszesz?
T.J.: trzy książki naraz, na zawsze. A biografia de Merce Rodoreda (wspaniale napisana i udokumentowana przez Mercè Ibarz), kompilacja Artykuły z wielkich Nora efron (niczego nie pamiętam) i właśnie zacząłem opowieść o warkoczu przez Annę Tyler.
- AL: Jak myślisz, jak wygląda scena wydawnicza i co zadecydowało, że spróbujesz publikować?
TJ: Mam szczęście, że go mam. wsparcie głównych wydawców, zarówno w języku katalońskim, jak i hiszpańskim, a także my agentów literackich. Kobiet, z którymi tworzymy zespół i dzielimy wielkie współudziały. Publikowanie było decyzją, którą podejmowałem latami i której nie żałuję. Każda forma sztuki jest dialogiem i czuję się bardzo dobrze wspierany przez wszystkich moich czytelników.
- AL: Czy ten moment kryzysu, którego doświadczamy, jest dla Ciebie trudny, czy będziesz w stanie zachować coś pozytywnego dla przyszłych historii?
TJ: Życie składa się ze wspaniałych chwil i innych nieskończenie smutniejszych. Uczymy się od nich wszystkich, a to pomaga nam trochę lepiej zrozumieć świat, a przede wszystkim zrozumieć siebie. Każde życiowe doświadczenie jest materiałem artystycznym.