Wywiad z Davidem Zaplaną i Aną Ballabrigą: Kiedy sukces przychodzi na cztery ręce.

Czarno-romantyczny gatunek mocno uderza w czytelników thrillerów uciekających przed skrajną przemocą.

Czarno-romantyczny gatunek mocno uderza w czytelników thrillerów uciekających przed skrajną przemocą.

Mamy zaszczyt i przyjemność gościć dziś na naszym blogu Dawid Zaplana (Cartagena, 1975) i Ana Ballabriga (Candasnos, 1977), dwie pisarki gatunku czarnoskórych, Zwycięzcy Amazon Indie Award z jego powieścią Żadnego prawdziwego Szkota, którzy teraz wchodzą w to nowy gatunek literacki łączący romans z powieścią kryminalną i to zaczyna bardzo mocno uderzać wśród czytelników Jestem Rose Black.

Actualidad Literatura: My, pisarze, mamy reputację samotnych, nieśmiałych, a nawet trochę „dziwnych”. Jak sobie radzisz z pisaniem na cztery ręce? Czy w XXI wieku zmienia się profil pisarza?

David Zaplana i Ana Ballabriga: Znamy już kilka par pisarzy, którzy piszą na cztery ręce, chociaż widać, że nie jest to jeszcze zbyt powszechne. Praca pisarza jest bardzo samotna, a dzielenie się nią z inną osobą (w naszym przypadku z parą) czyni ją bardziej znośną, ponieważ masz wspólny projekt, o którym możesz rozmawiać i wspólnie stawić czoła pojawiającym się problemom. Ponadto, gdy piszemy jako para, wyjazdy promocyjne (prezentacje, festiwale itp.) Są bardziej zabawne.

W cytatach zła część polega na tym, że musisz nauczyć się negocjować, akceptować krytykę i odrzucać pomysły, które wydają się bardzo dobre dla ciebie, ale nie dla innych. Uważamy jednak, że wynik, który osiąga się dzięki wspólnej pracy, jest zawsze lepszy niż w pojedynkę. Kiedy piszesz czterema rękami, musisz wyrzec się swojego ego, przestajesz być artystą, aby zostać rzemieślnikiem.

AL: Zacząłeś pisać ponad 10 lat temu, dając się poznać dzięki autopublikowaniu z wielkim sukcesem, wygrywając konkurs Amazon Indie 2016 z No True Scotsman. Co oznaczała ta nagroda w Twojej karierze literackiej?

DZ I AB: Właściwie piszemy od ponad dwudziestu lat. Nasza pierwsza powieść (Przekroczył czas) nie został opublikowany, a następne dwa (Po słońcu Kartageny y Gothic Morbid), publikujemy je u małych wydawców. Doświadczenie było bardzo dobre pod względem osobistego traktowania, ale dystrybucja nie powiodła się: książki nie dotarły do ​​księgarń. To jest główny problem małych wydawców. Postanowiliśmy więc, że następny musimy opublikować w dużym wydawnictwie. Skończone Paradoks niewidomego bibliotekarza w najtrudniejszych latach kryzysu i zaczęliśmy wysyłać go do dużych wydawnictw, ale odpowiedź była zawsze taka sama: „Przykro mi, że Waszą pracę nie pasują do naszej redakcji”. Więc włożyliśmy go do szuflady. W 2015 roku zakończyliśmy kolejną powieść, Żadnego prawdziwego Szkota. Z tym samym rezultatem rozpoczęliśmy od nowa podróż przesyłek do wydawców i uznanych agencji literackich. Przyjaciel (Blanca, któremu zawsze będziemy wdzięczni), będąc świadkiem naszej frustracji, nieustannie podkreślał, że przyszłość leży w platformach cyfrowych, a konkretnie w Amazonie, ze względu na łatwość samodzielnego publikowania. Postanowiliśmy więc spróbować. Wgraliśmy nasze pierwsze trzy powieści, aby zobaczyć, jak to działa, pozostawiając dwie pozostałe w szufladzie. A po kilku miesiącach poszukiwań na forach, promocji w sieciach społecznościowych i korzystania z narzędzi, które udostępnia Amazon, ku naszemu zdziwieniu, książki zaczęły być sprzedawane. Ponad wszystko, Po słońcu Kartageny, który przez kilka miesięcy utrzymywał się w czołówce bestsellerów. Wtedy dotarła do nas wiadomość ogłaszająca konkurs Amazon Indie i zdecydowaliśmy się zaprezentować Żaden prawdziwy szkocki z którym (nadal w to nie wierzymy) udało nam się wygrać spośród ponad 1400 kandydatów.

Zwycięstwo w konkursie było ogromnym impulsem. Pierwszą niespodzianką było to, że zostaliśmy zaproszeni na FIL w Guadalajarze (Meksyk), aby zaprezentować naszą powieść. To było niesamowite przeżycie, ale najważniejszą rzeczą, jaką przyniosła nam nagroda, było znalezienie dobrego agenta i publikacja z Amazon Publishing. Ta nagroda dała nam widoczność, kontakty i otworzyła nam drzwi. Teraz, kiedy kończymy powieść, wiemy, że łatwiej ją opublikować.

AL: Po dwóch powieściach kryminalnych, nawet trudnych, w ostatniej wkraczasz w nowy gatunek, w połowie drogi między powieścią kryminalną a romantyczną. Minęło kilka lat, odkąd powieści kryminalne w stylu nordyckim z udziałem psychopatycznych morderców, którzy zabijają dla przyjemności zobaczenia bólu w oczach ofiary, zaczęły przyciągać czytelników. Czy czytelnicy proszą teraz o słodszą powieść kryminalną?

DZ I AB: Myślę, że są czytelnicy wszystkiego. Prawie każdy lubi historie tajemnicze, ale nie każdy lubi trudne historie, które sprawiają, że trudno jest lub zastanawiają się nad surowością otaczającej nas rzeczywistości. Rose Black to wygodna historia do przeczytania, dlatego uważamy, że może dotrzeć do znacznie szerszego grona odbiorców niż nasze poprzednie książki.

Jednak nie zdecydowaliśmy się, aby Rose Black sprzedawała więcej. Lubimy próbować różnych rzeczy i nasze powieści są bardzo różne. Jeśli jest ktoś, kto nas śledzi, nie chcemy go nudzić, opowiadając mu zawsze tę samą historię. Napisaliśmy wcześniej kilka powieści romantycznych, które opublikowaliśmy samodzielnie pod pseudonimem. Rose Black pojawiła się jako połączenie obu światów, różu i czerni, powieści miłosnej i tajemnicy.

AL: Opowiedz nam o swoim nowym bohaterze. Jej pierwsze opowiadanie nosi tytuł I am Rose Black. Kim jest Rose Black?

DZ I AB: Rose Black jest prawniczką, która kończy 40 lat i (jak to się zdarza wielu z nas, kiedy osiągamy ten wiek), zastanawia się, co do tej pory zrobiła ze swoim życiem.

Pierwszy chłopak Rose zniknął, gdy miała dwadzieścia lat bez śladu. Mając obsesję na punkcie sprawy, brała udział w kursie prywatnego detektywa, ale w końcu zaczęła pracować jako prawnik i nigdy nie uzyskała licencji. Teraz klientka prosi ją, aby dowiedziała się, czy jej mąż jest jej niewierny, a Rose widzi okazję, by wznowić marzenie, które od dawna zostawiła za sobą. Rose w wieku czterdziestu lat robi to, czego większość ludzi się nie odważy: przestaje zmieniać swoje lata i zaczyna spełniać swoje marzenia.

Na poziomie sentymentalnym Rose rozważa możliwość posiadania dzieci, ale wie, że z obecnym partnerem będzie to bardzo trudne: Pedro to wspaniały, przystojny i bogaty mężczyzna, ale jest rozwiedziony i ma już dwie dziewczynki. Z drugiej strony jest Marc Lobo, policjant odpowiedzialny za śledztwo w sprawie zniknięcia Alexa. Marc reprezentuje możliwość nowej miłości.

Oznacza to, że Rose jest rozdarta między miłością z przeszłości, obecną miłością i możliwą przyszłą miłością.

AL: Rose Black tu zostanie? Czy stawiasz na bohatera, który przetrwa twoje powieści?

DZ I AB: Tak, Rose Black urodziła się z zamiarem zostania sagą. Tak naprawdę kończymy już drugą część, która na pewno ukaże się po lecie. Każda powieść kończy się samoczynnie, chociaż istnieją pewne wątki, które pozostają otwarte do końca sagi.

Inną rzeczą, która bardzo nas interesowała, była metiteratura. Dlatego wymyśliliśmy, że Rose jest córką znanego autora kryminałów, Benjamina Blacka, a jeden z jej przyjaciół chce zostać pisarzem romansów. Dało nam to grę, w której mogliśmy rozmawiać o świecie pisarzy, a nawet śmiać się z siebie.

AL: Pierwsza powieść wydawcy: wszechstronna. Wcześniej obaj znani już w branży literackiej, wytrwali w spotkaniach o dużym znaczeniu w gatunku, takim jak Czarny Tydzień w Gijón i wiele innych. Jak teraz doświadczasz zmiany z samodzielnego publikowania na konwencjonalne?

DZ I AB: Każdy świat ma swoje dobre i złe strony. Kiedy publikujesz samodzielnie, musisz zająć się wszystkim: pisaniem, poprawkami, układem, projektem okładki, marketingiem ... Dobrą rzeczą w posiadaniu wydawcy jest to, że eliminuje wiele z tych zadań, a przede wszystkim dystrybucja w księgarniach.

Najlepszą rzeczą w samodzielnym publikowaniu, przynajmniej w przypadku Amazon, jest to, że możesz natychmiast poznać swoje wyniki sprzedaży i pobierać opłaty po dwóch miesiącach, podczas gdy w przypadku tradycyjnego wydawcy musisz czekać cały rok.

AL: Jak David i Ana są czytelnikami? Podobny w gustach czy inny? Jakie książki w Twojej bibliotece czytasz ponownie co kilka lat? Każdy autor, którego pasjonujesz się, jeden z tych, od których kupuje się ich powieści, gdy tylko zostaną opublikowane?

Jestem Rose Black, opowieść łącząca gatunek noir i romans.

DZ I AB: Generalnie zgadzamy się co do gustów (przypuszczam, że to dlatego, że jesteśmy razem od wielu lat) i tak jak interesują nas te same tematy podczas pisania, tak zgadzamy się podczas czytania. Myślę, że oboje nauczyliśmy się opowiadać historie, czytając na przykład Agathę Christie, Julesa Verne'a lub Stephena Kinga. Teraz mamy kilku autorów referencyjnych, takich jak Dennis Lehane, który w niektórych swoich opowiadaniach podnosi moralne dylematy, które mogą wstrząsnąć tobą od wewnątrz. Bardzo podobała nam się fabuła Brudny i niegodziwy przez Juanjo Braulio; podążamy za Almudeną Grandes za jej staranny styl lub Javierem Cercasem za jego inteligentny sposób przedstawiania historii.

AL: Pomimo tradycyjnego wizerunku introwertycznego pisarza, zamkniętego i bez ekspozycji społecznej, jest nowe pokolenie pisarzy, którzy codziennie tweetują i przesyłają zdjęcia na Instagram, dla których sieci społecznościowe są ich oknem komunikacyjnym na świat. Jak wyglądają twoje relacje z sieciami społecznościowymi?

DZ I AB: Po opublikowaniu książki jesteś zanurzony w serii wywiadów, prezentacji, okrągłych stołów, festiwali itp. w którym musisz umieć bawić i pozyskiwać publiczność. Jeśli ludzie cię tam zobaczą i pomyślą, że nie możesz mówić, pomyślą też, że nie możesz pisać, nawet jeśli nie ma to z tym nic wspólnego.

Dziś pisarz musi być właściciel menażerii widowiska, czy ci się to podoba, czy nie, a media społecznościowe są tego częścią pokazać. Ana jest bardziej aktywna w sieciach, ale widać, że w dzisiejszych czasach są one istotną częścią promocji. ZA ćwierkać d wpływ dzięki milionom obserwujących możesz umieścić książkę w Top wszystkich rankingów sprzedaży. Pamiętam przypadek Dziewczyna w pociągu który stał się bestsellerem po tym, jak Stephen King napisał na Twitterze, że nie był w stanie tego odłożyć przez całą noc.

AL: Piractwo literackie: platforma dla nowych pisarzy do ujawnienia się lub nieodwracalnych szkód w produkcji literackiej?

DZ I AB: Sprzeciwiam się platformom oferującym pirackie książki (lub filmy lub muzykę) i czerpiąc korzyści z pracy innych osób poprzez reklamy lub w inny sposób. Nie jestem jednak przeciwny ludziom, których nie stać na opłacenie książki, ściągając ją i czytając. Chociaż w rzeczywistości mogą to zrobić również w bibliotece. Istnieją już biblioteki, które umożliwiają pobieranie ebook całkowicie legalne i bezpłatne.

Jest hakowanie i musisz z tym żyć. Dla mnie ma to ważną część: wiąże się z demokratyzacją kultury. Ale uważam też, że każdy powinien być odpowiedzialny za swoje czyny, a można to osiągnąć tylko poprzez edukację. Jeśli stać cię na zapłacenie za przeczytanie książki, zapłać za nią, bo inaczej pisarze nie będą mogli dalej pisać, ani wydawcy nie będą mogli dalej pisać.

AL: Format papierowy czy cyfrowy? Czy sie zgadzasz?

DZ I AB: Tak, zgadzamy się. Zanim weszliśmy do świata Amazona, byliśmy bardzo niechętni cyfryzacji. Ale ponieważ kupiliśmy e-czytnik, czytamy praktycznie tylko w ebook. Kiedy już się do niego przyzwyczaisz, jest to znacznie wygodniejsze, chociaż ma też swoje wady, takie jak to, że nie widzisz okładki książki za każdym razem, gdy ją podnoszesz lub że trudniej jest wrócić, jeśli trzeba czegoś poszukać.

AL: Przedsiębiorcy, rodzice, małżeństwa i profesjonalni pisarze, jaka jest twoja formuła?

DZ I AB: Śpij trochę, hahaha. Wstajemy o 6 rano, aby wieczorem po ułożeniu dzieci spać przez godzinę pisać i czytać. Resztę dnia spędziliśmy zajęci między pracą a rodzicielstwem.

AL: Na koniec proszę was, żebyście trochę więcej o sobie powiedzieli czytelnikom: co wydarzyło się w waszym życiu i co chcecie, żeby się stało od teraz? Marzenia spełnione i do spełnienia?

DZ I AB: Nasze dzieci i nasze książki są jak dotąd naszymi największymi osiągnięciami. Zdobycie nagrody Amazona było spełnieniem marzeń. Kontynuując marzenie, chcielibyśmy pewnego dnia móc zarabiać na życie z literatury. Na poziomie osobistym sprawiamy, że nasze dzieci stają się dobrymi ludźmi, ludźmi pożytecznymi.

Dziękuję David Zaplana i Ana Ballabriga, życzymy dalszych sukcesów w każdym nowym wyzwaniu i tak dalej Jestem różowo-czarny bądź pierwszym z wielkiej serii wspaniałych powieści, które sprawią, że będziemy cieszyć się Twoimi czytelnikami.


Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

  1. Odpowiedzialny za dane: Miguel Ángel Gatón
  2. Cel danych: kontrola spamu, zarządzanie komentarzami.
  3. Legitymacja: Twoja zgoda
  4. Przekazywanie danych: Dane nie będą przekazywane stronom trzecim, z wyjątkiem obowiązku prawnego.
  5. Przechowywanie danych: baza danych hostowana przez Occentus Networks (UE)
  6. Prawa: w dowolnym momencie możesz ograniczyć, odzyskać i usunąć swoje dane.