Juana Torresa Zalby. Wywiad z autorem Pierwszego senatora Rzymu

Zdjęcia: Juan Torres Zalba, strona na Facebooku.

Juana Torresa Zalby pochodzi z Pampeluny i pracuje jako prawnik, ale w wolnym czasie poświęca się historycznej literaturze gatunkowej. Po opublikowaniu Pompelo. Sen Abisunhara, prezentowany w zeszłym roku Pierwszy senator z Rzymu. Bardzo dziękuję za poświęcony czas i życzliwość wywiad, gdzie opowiada o niej i kilka innych tematów. 

  • ACTUALIDAD LITERATURA: Twoja najnowsza powieść nosi tytuł Pierwszy senator z Rzymu. Co nam o tym mówisz i skąd wziął się ten pomysł?

JUAN TORRES ZALBA: Powieść opowiada o wydarzeniach, które miały miejsce w republikańskim Rzymie w latach 152–146 pne, w czasie, w którym miało miejsce wydarzenie o wielkim znaczeniu, trzecia wojna punicka oraz ostateczne zdobycie i zniszczenie Kartaginy. 

To główny wątek dzieła, dzięki któremu będziemy mogli z pierwszej ręki poznać wielkie postacie historyczne chwili (Scipio Emiliano, stary Cato, Cornelia, która jest matką braci Graco itp.), najważniejsze bitwy, kampanie w Afryce i Hiszpanii, sprawy polityczne Rzymu i Kartaginy, uroczystości, zwyczaje, życie codzienne i wiele więcej na jego ośmiuset stronach. 

Po pierwszej powieści, która wiązała się z rzymską fundacją mojego miasta, Pampeluny, chciałem zmierzyć się z większą, bardziej ambitną narracją, Historią wielkimi literami, a tym razem Republiki Rzymskiej pasjonowały mnie jej bohaterowie , wszystkie z nich pierwszej klasy, ich epicki i polityczny wymiar, preludium do rewolucji braci Graco. I tak powoli narodził się pomysł powieści, który w miarę postępów w dokumentacji coraz bardziej mi się podobał. Tylko ostateczny atak wojsk rzymskich na Kartaginę i sposób osiągnięcia tej sytuacji politycznej jest wart zachodu. Było to ogromne miasto z zastraszającym systemem murów i ogromną populacją gotową na wszystko. Ale Rzymianie weszli. To, co się tam wydarzyło, musiało być straszne. 

  • AL: Czy możesz wrócić do tej pierwszej książki, którą przeczytałeś? A pierwsza historia, którą napisałeś?

JTZ: Prawda jest taka, że ​​nie pamiętam, którą książkę przeczytałem jako pierwszą. Powiedziałbym, że jeden z Piątki. Moja siostra miała je wszystkie i kochałam je. 

Trochę starsza, niewiele, mam szczególny sentyment do jednej zatytułowanej Wzgórze Edety, dziecięcej powieści o II wojnie punickiej. Możliwe, że coś we mnie naznaczyło, pragnienie lub zamiłowanie do Historii i do Życia Historią. 

Jednak bardzo dobrze pamiętam (tak jak mój ojciec) pierwsze napisane przeze mnie opowiadanie. Była to imitacja opowiadań z „Piątki”, bardzo krótkich, ale napisanych z własnej inicjatywy. A prawda jest taka, że ​​kiedy to dziś czytam, wydaje mi się, że wcale nie jest źle (mówi z uśmiechem). 

  • AL: A ten główny pisarz? Możesz wybrać więcej niż jedną i ze wszystkich epok. 

JTZ: Bardzo lubię mocne powieści i to nie w przenośni, ale ze względu na ich objętość. Oczywiście lubię Posteguillo, ale zwłaszcza Colleen McCullough, która jest oburzająca. Jego powieści ze starożytnego Rzymu robią wrażenie. Twórczość Gore Vidala również odcisnęła na mnie piętno. 

A jeśli opuścimy powieść historyczną, pasjonuje mnie Władca Pierścieni. Jest to jedna z niewielu prac, które przeczytałem więcej niż raz (nie jestem powtórnym czytelnikiem). 

  • AL: Jaką postać w książce chciałbyś poznać i stworzyć? 

JTZ: Chciałbym spotkać wielu i zobaczyć ich spacerujących po Rzymie, takich jak Cato, Scipio Emiliano, Cornelia, Appius Claudius Pulcro, Tiberius i Gaius Sempronius Graco, Sertorio, Pompejusz Wielki… i mam to szczęście, że mam już je stworzył. Brakuje mi innych, ale od czasu do czasu.  

  • AL: Jakieś szczególne zwyczaje lub zwyczaje, jeśli chodzi o pisanie lub czytanie? 

JTZ: Prawda jest taka, nie. Zastanawiałem się nad tym pytaniem przez chwilę, ale widzę, że nie mam hobby ani nawyków. Piszę kiedy i jak mogę (bardziej w nocy niż w dzień), ale nie mam nic specjalnego do powiedzenia poza tym, że potrzebuję dużo ciszy. W moim domu są już pouczeni, że kiedy piszę, lepiej na mnie nie patrzeć (trochę przesadzam). 

  • AL: A Twoje ulubione miejsce i czas, aby to zrobić? 

JTZ: Wow, już na to odpowiedziałem. Moją ulubioną chwilą jest noc (jestem bardzo sową), a co do miejsca to co jakiś czas zmieniam, czasem w sypialni, inni na kuchennym stole, inni w pokoju pełniącym funkcję gabinetu... mi dać i jak czuję się najbardziej komfortowo. 

  • AL: Czy są inne gatunki, które lubisz? 

JTZ: Gatunkiem, który lubię przez osuwisko, jest powieść historyczna. Poza tym gatunek fantasy również mnie pociąga, ale jak mówią, koza ciągnie górę. 

  • AL: Co teraz czytasz? I piszesz?

JTZ: W tej chwili jestem zanurzony w kontynuacji Pierwszego senatora Rzymu. Czytanie dla przyjemności czytania Nie mam teraz czasu. Moja praca już teraz wymaga dużego zaangażowania, a miejsce, które mam, to pisanie. Latem zrobiłem sobie przerwę z El Conquistador, autorstwa José Luisa Corrala.

  • AL: Jak myślisz, jak wygląda scena wydawnicza?

JTZ: Uważam, że nie została napisana i opublikowana tak bardzo jak kiedykolwiek, zarówno w formie papierowej, jak i cyfrowej. Prawdą jest, że dla początkujących autorów dostęp do wydawcy jest naprawdę skomplikowany, podobnie jak sprzedaż, ponieważ konkurencja i jakość są bardzo wysokie. W moim przypadku mam ogromne szczęście, że mam wydawnictwo, które bardzo się o mnie troszczy (Sfera książek). Widzę też, że istnieje wiele blogów literackich (takich jak ten), grup czytelniczych, grup w sieciach społecznościowych z tysiącami członków itp., które oprócz tego, że zapewniają widoczność, która jest bardzo mile widziana, pokazują, że zainteresowanie czytaniem jest w pełni wrzenie. 

Inną rzeczą są szkody wyrządzane przez piractwo, które wydaje się szerzące. Wysiłek włożony w stworzenie powieści lub jakiegokolwiek dzieła literackiego jest ogromny i bardzo frustrujące jest widzieć, jak krążą pirackie książki. 

Co do reszty, ostatnio widzieliśmy, jak duzi wydawcy podpisują autorów, co wskazuje, że świat wydawniczy się porusza, że ​​jest bardzo żywy. 

  • AL: Czy ten moment kryzysu, którego doświadczamy, jest dla Ciebie trudny, czy będziesz w stanie zachować coś pozytywnego dla przyszłych historii?

JTZ: W moim przypadku nie brakowało mi pracy (wręcz przeciwnie) ani bolesnych doświadczeń, więc myślę, że nie mam powodów do narzekań. Mimo to prawdą jest, że tak jak wszyscy, mam wielką ochotę odzyskać dawne życie, jego radość, dobrze się bawić, podróżować czy móc bez obaw przebywać z rodziną i przyjaciółmi. W każdym razie nie sądzę, żebym w przyszłości miała coś pozytywnego. To był długi i trudny czas, który najlepiej zostawić w tyle.


Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

  1. Odpowiedzialny za dane: Miguel Ángel Gatón
  2. Cel danych: kontrola spamu, zarządzanie komentarzami.
  3. Legitymacja: Twoja zgoda
  4. Przekazywanie danych: Dane nie będą przekazywane stronom trzecim, z wyjątkiem obowiązku prawnego.
  5. Przechowywanie danych: baza danych hostowana przez Occentus Networks (UE)
  6. Prawa: w dowolnym momencie możesz ograniczyć, odzyskać i usunąć swoje dane.