Często inwestycja w sztukę jest marnowana nie tylko z powodu braku sprzedaży, ale także z powodu zerowego zarządzania, które prowadzi do gromadzenia cennych dzieł literackich na ciemnych strychach, gdzie czas i zapomnienie zamieniają je w nieodwracalne kopie.
Coś takiego wydarzyło się w trzewiach Biura Kultury miasta Castellón de la Plana, gdzie 61 XNUMX książek poety Bernata Artoli zostało znalezionych w śmiertelnym stanie..
Litery i pleśń
Bernat Artola Tomás (1904) był wybitnym poetą z Walencji z miasta Castellón de la Plana, którego twórczość była karmiona miejscowym językiem i za którą chwalono go przed śmiercią w 1958 roku i po niej. Tematy takie jak samotność, miłość czy walory krajobrazowe pielęgnował dzieło, w które rada miasta Castellón nie wahała się zainwestować ponad 700 tysięcy euro, jeśli chodzi o jego rozpowszechnianie i udostępnianie nowym pokoleniom.
Jednak kopie te nigdy nie zostały rozpowszechnione, ponieważ zostały przeniesione do pomieszczeń Biura Kultury w Castellón de la Plana, gdzie Radca ds. Kultury, Verónica Ruiz znalazła kilka godzin temu 61 tysięcy kopii Artoli zawiniętych w kurz i pleśń, co było nie tylko odkryciem znacznego marnotrawstwa, ale także kolejnym dowodem na nieumiejętne zarządzanie i edycję dziedzictwa kulturowego.
Jak mówi sama Ruiz: „Są pełne pleśni i nie można ich odczytać, więc będziemy musieli je wyrzucić”. Mimo to zespół profesjonalistów analizuje wszystko prace tak, aby te, które można uratować, były sprzedawane zarówno z fizycznego punktu Biura, jak i poprzez aplikację, którą Urząd Miasta pozyska we wrześniu. Jedyny sposób na odzyskanie szacowanych dotychczas prawie 4 tysięcy euro strat, ale przede wszystkim na uczczenie pamięci poety, który dał nam takie wersety:
PRZECZYTAJ
Viu, Poeta nie powyżej
a viure en l'obra sa sort:
Poezja s'aviva… ..
quan the Poet ja ès mort!
Ja, jeśli Poeta nie ma znaczenia
życie, kiedy to widziałem,
Poczułem, że la mort el conhorta
tak perviu per son pracy
Co myślisz o tym „zapominaniu”?